środa, 23 października 2019

Kto w Kutnie nie był, ten... Życia Gruzji nie zna! A szkoda!

Życie Gruzji to knajpa, która bez wątpienia wyróżnia się na tle innych lokali gastronomicznych. Jest tam aromatycznie, nieco egzotycznie, ale przede wszystkim AUTENTYCZNIE. Tak, tak, zjemy tam prawdziwe gruzińskie przysmaki. Podobno przyjeżdżają tu ludzie z całego kraju, a filia otwarta w Bydgoszczy robi furorę w tamtejszych stronach. I dobrze, bo nieczęsto mamy się w Kutnie czym poszczycić, a że typowo kutnowskiej kuchni nie posiadamy, to chwalmy się w świecie chociaż gruzińską ;)      

Czas na rzeź :) 




1. Lokal.
Coż, lokal nieco mroczny (bo w piwnicy), urządzony może nawet nieco przaśnie, ale za to bardzo gruzińsko! Bez wątpienia, kryształy czekające na gości na stołach, ciepłe światło świec, a w tle klimatyczna muzyka (jak ktoś ma mniej szczęścia, to trafi na gruzińskie disco), są doskonałym wstępem do zbliżającej się uczty wprost z tego kaukaskiego państwa. Czasami można odnieść nawet wrażenie, że to wcale nie Kutno :) Jedyne co rzuca się w oczy na minus, to forma podania sztućców w ogródku - w ociekaczach na sztućce, co nie wygląda zbyt estetyczne. Generalnie nad wyglądem ogródka można jeszcze popracować.

Ocena: 3/5.

2. Obsługa. 
Dziewczyny są fajne, miłe i na luzie. Chętne do pogaduszek, znają menu i bez problemu udzielają informacji o poszczególnych potrawach. Bardziej opornie idzie im doradzenie odpowiedniej potrawy, ale to jakoś bardzo nie razi, ponieważ to jest jedna z tych knajp, w których trzeba spróbować wszystkiego ;) 

Ocena: 4/5.

3. Jedzenie.
Co jedliśmy? Prawie wszystko :) Oczywiście nie na raz i nie na dwa - jesteśmy tam częstymi gośćmi, ciekawymi kolejnych smaków, więc za każdym razem próbujemy czegoś nowego.
Jedzenie w większości jest dość ciężkie i sycące, ale doprawione tak, że chce się jeść jeszcze i jeszcze :) 

Co polecamy? 

Na pewno lobio - wegetariańską potrawkę z fasoli. 
LOBIO
Co znajdziemy w lobio? Oczywiście fasolę (bo lobio to po prostu fasola), dużo cebulki, czosnku, orzechy i porządną porcję kolendry, która znajduje się chyba we wszystkich potrawach kuchni gruzińskiej. 

Do tego podawane są warzywa - świeże i kiszone - ogórki i kapusta - one też smakują zupełnie inaczej niż te nasze ;)

W tym zestawieniu nie może zabraknąć ostrej zupki frikadel z wołowymi klopsikami,  i obowiązkowo chinkali, czyli gruzińskich pierożków z farszem mięsnym, a także wszystkich rodzajów chaczapuri - czyli takiego placka, głównie z serem, ale są też z mięsem i jajkiem. Smakuje trochę jak nasze drożdżowe, ale ciasto jest puszyste i mięciutkie. 
CHACZAPURI
Gratką dla największych mięsożerców będą szaszłyki i żeberka z grilla podawane z pieczonymi ziemniaczkami - mięso idealnie doprawione i soczyste, a porcja ogromna!


Dla przełamania polecimy jeszcze coś dla  wegeświrów - bakłażanowe roladki z nadzieniem orzechowym i twarożkiem - na przegryzkę jak znalazł ;) 
ROLADKI Z BAKŁAŻANA
Pewnie niewielu z Was wie, że w Życiu Gruzji zjemy również prawdziwego gruzińskiego "kebsa" :) Lula Kebab nie wygląda jednak, jak ten znany nam doskonale "kebab na cienkim" z surówką i sosami (otrym lub łagodnym).
LULA KEBAB
Placek jest mięciutki i delikatny, a jednocześnie chrupiący, mięso nie jest pocięte, a przypomina raczej długi kotlet mielony, jednak smak jest zupełnie inny ;) Sami spróbujcie, bo zwyczajnie ciężko opisać to słowami. Do tego duża ilość cebuli i świeżej kolendry, a także ostra salsa - wszystko komponuje się idealnie. Jeśli macie więc ochotę na trochę innego kebaba, to ruszajcie śmiało do Życia Gruzji :)
Ocena: 5/5.

Ocena ogólna: 12/15.

Podsumowanie.
Myślę, że inaczej tego skwitować nie wypada - Kto w Kutnie nie był... niech koniecznie przyjeżdża i pozna życie - Życie Gruzji ;)
Jedyna sugestia - lokal mógłby zadbać o lepsze zdjęcia i komunikację na Facebooku, bo w tej chwili zdjęcia nie oddają ani klimatu lokalu ani wyjątkowości  tych pysznych potraw 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz